Koszykarze BM Slam Stali dokonali rzeczy wydawałoby się niemożliwej. Po serii 5 porażek, skazywani na pożarcie w wyjazdowym meczu z Asseco Arką Gdynia podopieczni trenera Łukasza Majewskiego potrafili w połowie meczu uśpić rywali i przeprowadzić szturm, który dał im sensacyjne zwycięstwo 71:69!
Mecz w Gdyni ostrowianie rozpoczęli nadspodziewanie dobrze, bo choć oba zespoły raziły nieskutecznością, to jednak w tym chaosie lepiej radzili sobie Stalowcy i to oni jako pierwsi zdobyli punkty, a po okresie wyrównanej gry, odskoczyli gospodarzom na 8:12. Długo się tą przewagą nie nacieszyli, gdyż utknęli z wynikiem na blisko trzy minuty pozwalając gospodarzom na objęcie prowadzenia 13:12, ale w ostatniej akcji Jakub Garbacz doprowadził do remisu 16:16, marnując niestety okazję na dodatkowy punkt z rzutu wolnego.
Drugą kwartę gdynianie rozpoczęli od trzech udanych akcji (23:16), tymczasem ostrowianie nie potrafili zdobyć punktów nawet po rzutach wolnych. W końcu trójką przełamał niemoc Stali Threatt, a po przechwycie i kontrze akcją 2+1 popisał się Żołnierewicz (23:22). Gospodarze odpowiedzieli trójką nie pozwalając Stali na odrobienie strat, a w kolejnych akcjach odbudowali 7-punktową przewagę (31:24). W połowie kwarty sytuacja ostrowian jeszcze bardziej się skomplikowała – Jarosław Mokros zarobił 4 faul, gospodarze powiększyli przewagę do 10 oczek, a przede wszystkim brakowało pomysłu na skuteczne akcje ofensywne. Czas dla trenera Majewskiego zmienił niewiele i rozpędzeni gospodarze dalej powiększali swoją przewagę, która do końca kwarty urosła do 16 punktów (45:29).
Trzecią kwartę rozpoczął pojedynek rzutów za trzy i choć dominującą stroną byli w nim ostrowianie, to gospodarze raz za razem odpłacali pięknym za nadobne. Wydawało się, że przetrwanie tego naporu było dla gospodarzy dobrą wróżbą na dalszą część meczu tym bardziej, że w kolejnych minutach utrzymywali oni 16-punktową przewagę prowadząc w połowie kwarty 59:43. Wówczas jednak okazało się, że Stalowcy skutecznie uśpili ich czujność, gdyż w kolejnych akcjach zaczęli sukcesywnie odrabiać straty, najpierw zdobywając 5 punktów z rzędu (59:48), by na 2 minuty przed końcem kwarty zbliżyć się na 62:52. Na tym jak się okazało nie poprzestali i w końcówce nie stracili punktu, dokładając 3 co sprawiło, że przed ostatnią kwartą gospodarze prowadzili już tylko 62:55.
Trójka Dambraskasa na początku kwarty czwartej sprawiła, że zrobiło się ciekawie. Gdynianie przełamali niemoc trafiając jeden z dwóch rzutów wolnych, ale później dwukrotnie trafiał Żołnierewicz i przy wyniku 63:62 zapachniało niespodzianką. Po przerwie dla Asseco zbiórka Stali w obronie i trafienie Szymkiewicza dało ostrowianom tyleż upragnione, co niespodziewane jednopunktowe prowadzenie (63:64). Niemoc gospodarzy trwała nadal, a punkty dla Stali zdobywali kolejno: Szymkiewicz i Dambrauskas, co okazało sie kluczowe dla losów meczu. Po tych akcjach, w połowie kwarty mieliśmy sensacyjny wynik 63:68. Oba zespoły wydawały się zaskoczone takim rezultatem i przez następne półtorej minuty wynik ten utknął w miejscu, ale przełamanie gospodarzy rzutem za trzy (66:68) sprawiło, że szybko o czas poprosił trener Majewski. Po przerwie znów mieliśmy długi przestój, który w ostatniej minucie kolejną trójką przerwali gospodarze (69:68). Szybkim trafieniem odpowiedział na to Jevtović przełamując w najwłaściwszym momencie 4-minutowy impas Stali i choć w ostatnich sekundach gospodarze mieli szanse by odwrócić losy meczu, to wobec agresywnej obrony ostrowian byli w swoich akcjach na tyle nieporadni, że ostatnie trafienie odnotował faulowany Dambrauskas, przypieczętowując sensacyjne zwycięstwo BM Slam Stali.
Asseco Arka Gdynia – BM Slam Stal Ostrów 69:71 (16:16, 29:13, 17:26, 7:16)
Arka: A. Hrycaniuk 8, K. Szubarga 2, J. Bostic 10, B. Emelogu 6, L. Hammonds 8, B. Wołoszyn 11, G. Kamiński, A. Moore 7, D. Wyka 10, W. Czerlonko, D. Upson 7
Stal: J. Garbacz 10, P. Żołnierewicz 12, N. Jevtović 6, J. Threatt 18, D. McGill 8, J. Mokros, P. Dambrauskas 8, D. Szymkiewicz 9
Komentarze
Zostaw komentarz