Mimo kilku zrywów i okresów dobrej gry, koszykarze BM Slam Stali musieli uznać wyższość Startu Lublin przegrywając w wyjazdowym meczu 70:85. Ósma porażka w sezonie oddaliła od ostrowian perspektywę włączenia się do walki o czołową ósemkę EBL.
Gospodarze bardzo dobrze weszli w ten mecz obejmując prowadzenie 5:0. Pierwsze punkty dla Stali zdobył Filip Dylewicz, ale odrabianie strat zajęło ostrowianom blisko pięć minut. Wówczas na tablicy pojawił się wynik 12:12, ale lublinianie zareagowali na to bardzo szybko zacieśniając szyki obronne i zdobywając w ciągu dwóch minut 9 punktów, co dało im to prowadzenie 21:14. A że do końca kwarty Stalowcy trafili tylko raz, zakończyła się ona wysokim prowadzeniem Startu 29:17.
Wyrównany początek drugiej kwarty sprawił, że po pięciu minutach Start utrzymywał dwucyfrową przewagę prowadząc 38:24. Dopiero w szóstej minucie sygnał do odrabiania strat dał Dambrauskas, rozpoczynając 12 punktową serię Stali, zwieńczoną trójką Litwina (38:36). Na doprowadzenie do remisu lublinianie nie pozwolili, ale wynik 40:38 na przerwie mógł napawać optymizmem przed drugą połową.
W pierwszych minutach trzeciej kwarty ostrowianie kontynuowali koncertową grę a kolejna seria, tym razem 10 punktowa, dała im 8-punktowe prowadzenie (40:48). Lublinianie odblokowali się dopiero po trzech minutach, ale zrobili to na tyle skutecznie, że zdobyli dwie trójki z rzędu, by chwilę później doprowadzić do remisu . Później dwukrotnie Dambrauskas odpowiadał trafieniami na trafienia gospodarzy, ale gdy za trzecim razem Litwin nie trafił, gospodarze odskoczyli na 6 punktów (58:52) i jak się okazało – był to przełomowy moment meczu. W kolejnych akcjach trzeciej kwarty lublinianom wpadało prawie wszystko, ostrowianom nic i przed ostatnią kwartą wobec wyniku 65:52 szansa Stali na korzystny wynik spadły do minimum.
Trójka Starty na początku czwartej kwarty pozwoliła gospodarzom powiększyć przewagę do rekordowych 16 punktów (68:52), na co odpowiedział jednak trafieniem Garbacz, przerywając trwający 7(!) minut impas strzelecki Stali. W kolejnych akcjach Start nie był już tak skuteczny, ale ostrowianom nadal zdobywanie punktów przychodziło z trudem, nawet przy rzutach wolnych. Gospodarze do końcowej syreny pilnowali dwucyfrowej przewagi ostateczni wygrywając 84:72 i utrzymując tym samym miejsce w pierwszej trójce Energa Basket Ligi.
Ostrowianom może być trudno o wygraną również w kolejnych dwóch meczach, gdyż przyjdzie im się zmierzyć z kolejnymi rywalami z ligowego topu (Polski Cukier Toruń i Anwil Włocławek), a to oznacza, że włączenie się do walki o czołową ósemkę ligi może się znacznie oddalić.
Start Lublin – BM Slam Stal Ostrów 84:72 (29:17, 11:21, 25:14, 19:20)
Start: B. Lemar 13, J. Taylor 8, K. Borowski 9, M. Laksa 17, T. Carter 15, D. Jeszke 8, M. Dziemba 11, B. Pelczar 0, G. Grochowski 0, R. Szymański 3
Stal: J. Threatt 17, N. Jevtović 8, P. Żołnierewicz 7, F. Dylewicz 16, P. Dambrauskas 12, S. Ryżek, J. Mokros, Ł. Wiśniewski 2, D. Szymkiewicz 4, J. Garbacz 6
Fot. Rafał Jakubowicz
Komentarze
Zostaw komentarz