Życzenia „Szczęśliwego Nowego Roku” przekazali swoim kibicom koszykarze BM Slam Stali, efektownie pokonując w ostatnim tegorocznym meczu lidera Energa Basket Ligi Polski Cukier Toruń 85:72. Dla torunian była to dopiero druga porażka w tegorocznych rozgrywkach, dla ostrowian – piąta wygrana, która dobrze wróży na dalszą część sezonu.
Pierwsza akcję celnym rzutem zakończył Żołnierewicz, goście jednak zrewanżowali się tym samym, by w kolejnych akcjach po rzutach za trzy odskoczyć Stali na 5:11. Ostrowianie popełniali zbyt dużo błędów w ofensywie, co nie sprzyjało odrabianiu strat. Widząc to trener Majewski poprosił o czas i choć Stalowcy uspokoili nieco grę, to rozpędzeni rywale w połowie kwarty odjechali im na 10:17. Dopiero trójka Żołnierewicza dała sygnał do odrabiania strat. Chwilę później dwójkę dołożył Mokros, aż w końcu po trafieniu Jevtovića na tablicy pojawił się wynik 17:17. Torunianie odgryźli się akcją 2+1 wytrącając z rytmu ostrowian, ci jednak postawili na twardą obronę, co sprawiło, że przez ponad dwie minuty na tablicy widniał wynik 19:20. Dopiero w ostatnich sekundach goście trafili jeden z dwóch rzutów wolnych, ale szalona akcja Szymkiewicza pozwoliła równo z syreną zdobyć punkty Garbaczowi i doprowadzić do remisu 21:21.
Trójką rozpoczęli drugą kwartę goście, później jednak ostrowianie poderwali się do szturmu, który dał im 6 punktów z rzędu i prowadzenie 27:24. Po przerwie dla torunian dwa punkty dorzucił faulowany Żołnierewicz, ale kolejna trójka Pierników pozwoliła im zbliżyć się na 2 oczka (29:27). Nie zraziło to miejscowych – szybką dwójką oddalił zagrożenie Wiśniewski, a chwilę później efektowną trójką popisał się Garbacz, aż w końcu faulowany Szymkiewicz dał Stali 9-punktowe prowadzenie 39:27. Na tym ofensywa ostrowian się nie zakończyła – szalejący w strefie podkoszowej Żołnierewicz raz jeszcze ograł toruńskich obrońców powiększając przewagę do 10 punktów (38:28) i choć w końcu przyjezdni zacieśnili szyki obronne, to nie potrafili przekuć tego na przewagę punktową. Od połowy kwarty oba zespoły toczyły wyrównany bój i dopiero w samej końcówce trójka gości pozwoliła im zbliżyć się na 42:35. Ostatnie słowo należało jednak do gospodarzy - Dambrauskas i Jevtović w ostatniej minucie ustalili wynik pierwszej połowy na 46:35.
Stalowcy rozpoczęli trzecią kwartę od dwóch pudeł i mimo trafienia Threatta mieli spore problemy ze zdobywaniem punktów. Torunianie również nie imponowali skutecznością i dopiero po dwóch minutach zaczęli trafiać, zbliżając się na 48:42. Po przerwie dla trenera Majewskiego akcją 2+1 popisał się Jevtović (51:42), ale o powrocie do dwucyfrowej przewagi ostrowianie musieli zapomnieć. Wręcz przeciwnie, po okresie wyrównanej gry, w połowie kwarty torunianie znów zaczęli punktować i to na tyle skutecznie, że minutę później zbliżyli się na 53:52. Po okresie blisko trzyminutowej gry bez niemoc ostrowian przełamał faulowany Wiśniewski, ale trafił tylko 1 z 2 rzutów wolnych, a chwilę później trójka gości dała im remis 54:54. Kiedy wydawało się, że Stalowcy mimo wszystko utrzymają 1-punktowe prowadzenie, równo z syreną torunianie zdobyli trójkę kończąc trzecią odsłonę wynikiem 57:59.
Blisko minutę czekali kibice na pierwsze trafienie w kwarcie czwartej, ale warto było czekać, by obejrzeć efektowną trójkę Garbacza (60:59). Kolejna minuta przyniosła też tylko jedno trafienie, choć mniej efektowne – 1 z 2 rzutów wolnych wykorzystał Threatt, jednak chwilę później wsadem popisał się Jevtović dając Stali prowadzenie 63:59. Przerwa dla gości pozwoliła im przełamać niemoc rzutową, a akcja 2+1 zbliżyła ich do remisu (63:62). Choć rzuty wolne niespecjalnie wychodziły ostrowianom, to za to punkty z akcji pozwoliły im oddalić zagrożenie i w połowie kwarty prowadzić 71:66. Sporo ożywienia w grę gospodarzy wprowadził aktywny Threatt i choć oba zespoły toczyły wyrównaną walkę, to na trzy minuty przed końcem meczu trafienie Dambrauskasa dało Stali prowadzenie 75:68. Rywale odpowiedzieli dwoma trafieniami z rzutów wolnych, ale kolejne dwie akcje zwieńczone dwójkami Dylewicza i Dambrauskasa dały gospodarzom prowadzenie 79:70 na dwie minuty przed końcem meczu. Przerwa dla gości na niewiele im się zdała, gdyż zaraz po niej faulowany Dylewicz przywrócił dawno już zapomnianą dwucyfrową przewagę Stali (81:70), a do końca spotkania przyjezdni nie byli w stanie odwrócić losów meczu – zdobyli oni tylko 2 punkty co pozwoliło BM Slam Stali zakończyć mecz efektownym zwycięstwem 85:72.
BM Slam Stal Ostrów – Polski Cukier Toruń 85:72 (21:21, 25:14, 11:24, 28:13)
Stal: J. Threatt 12, J. Mokros 6, N. Jevtović 17, P. Żołnierewicz 14, P. Dambrauskas 10, Ł. Wiśniewski 4, D. Szymkiewicz 6, J. Garbacz 8, F. Dylewicz 8
Polski Cukier: K. Hornsby 5, A. Cel 17, C. Wright 18, K. Gruszecki 8, A. Perka 7, I. Grochowski, M. Ratajczak, B. Diduszko 6, K. Weaver 5, J. Schenk 6
Komentarze
Zostaw komentarz