Efektowne zwycięstwo odnieśli na zakończenie pierwszej rundy rozgrywek ekstraklasy koszykarze BM Slam Stali pokonując w Warszawie Legię 104:75. Aż 6 trójek zdobył w tym meczu rewelacyjny Jakub Garbacz. Szóste zwycięstwo przybliżyło ostrowian do czołowej ósemki Energa Basket Ligi, która po drugiej rundzie rywalizować będzie w fazie play-off.
Ostrowianie dobrze rozpoczęli sobotni mecz – szybkie trafienie Jevtovića dało ostrowianom 2-punktowe prowadzenie i choć gospodarze doprowadzili równie szybko do remisu, to później trzykrotnie z rzutów wolnych trafiał Mokros, a dwójkę z akcji dołożył Dambrauskas wyprowadzając Stal na 5-punktowe prowadzenie (2:7). Później gra się wyrównała, ale w końcowych minutach najpierw Threatt popisał się trójką, a chwilę później po przechwycie Dylewicza Szymkiewicz dorzucił 2 oczka i zrobiło się 9:20. Dwucyfrowego prowadzenia nie udało się utrzymać, gdyż w ostatnich sekundach faulowany Michalak wykorzystał dwa rzuty wolne ustalając wynik pierwszej kwarty na 13:22.
Na początku drugiej kwarty warszawiacy zbliżyli się na 7 punktów (15:22), ale trójka Garbacza przywróciła dwucyfrową przewagę Stali. Po serii nieudanych akcji z obu stron, Jevtović efektownie wykończył akcję ostrowian powiększając prowadzenie do 12 punktów (17:29). Później znowu po obu stronach pojawiły się błędy, choć gospodarzom rzuty wolne pozwoliły zbliżyć się na 9 oczek. Wystarczyły jednak dwie udane akcje Stali by na tablicy pojawił się wynik 20:33, a na trzy minuty przed przerwą trójka Threatta dała ostrowianom 15-punktową przewagę przy wyniku 27:42. Później znowu mieliśmy chwilowy przestój, który przerwali celnym rzutem gospodarze, a po wymianie ciosów w ostatniej minucie, wynik na przerwie brzmiał 36:48.
Trzecią kwartę znów od trafienia rozpoczęli stalowcy, ale sukces był to połowiczny, gdyż faulowany Jevtović jeden z dwóch rzutów wolnych przestrzelił. W odpowiedzi dwukrotnie z akcji punkty zdobyli gospodarze (40:49), po czym nastąpił blisko dwuminutowy przestój przerwany celnym rzutem Mokrosa. Na trójkę legionistów akcją 2+1 odpowiedział Jevtović, a chwilę później na rzut za trzy zdecydował się Threatt i przy wyniku 43:57 trener gospodarzy musiał poprosić o czas. Po przerwie miejscowi przeprowadzili dwie szybkie akcje zakończone punktami, ale ich zapał zgasił Dylewicz trafiając z wyskoku za trzy, a w kolejnej akcji Threatt dołożył dwójkę i Stal znów prowadziła 15 oczkami (47:62). Legioniści próbowali rzutów za trzy, ale z marnym skutkiem, co pozwoliło ostrowianom na dwie minuty przed końcem kwarty powiększyć przewagę do 18 punktów (49:67). Później jednak wystarczył jeden błąd w ataku, by gospodarze odrobili 4 punkty i gdy wydawało się, że kwarta zakończy się wynikiem 53:67 w ostatnich sekundach trójką popisał się Szymkiewicz, na co tym samym równo z syreną odpowiedział legionista Kuźkow i przed ostatnią odsłoną mieliśmy wynik 56:70.
Kwartę czwartą ostrowianie rozpoczęli tak jak trzecią – tym razem 1 z 2 rzutów wolnych wykorzystał Dambrauskas, ale po trafieniu warszawian „straty” odrobił Garbacz zdobywając trójkę (58:74). Legioniści próbowali wszelkich sposobów by odwrócić losy meczy, ale ostrowianie konsekwentnie grali swoje kontrolując wynik i wykorzystując każdą możliwą sposobność do powiększenia przewagi. Czynili to nader skutecznie, gdyż w połowie kwarty urosła ona do 28 punktów przy wyniku 63:91, wobec czego jedyną niewiadomą pozostała kwestia czy „pęknie setka”. Na trzy minuty przed końcem meczu 6. trójka Garbacza dała wynik 71:97, a minutę później dwa rzuty wolne na punkty zamienił Mokros (73:99). W kolejnych akcjach pudłowali Ryżek i Szymkiewicz w końcu jednak Szymon Ryżek wycelował dokładnie i setka pękła, a wynik meczu zwieńczył efektowną trójką Jarosław Mokros.
Legia Warszawa – BM Slam Stal Ostrów 75:104 (13:22, 23:26, 20:22, 19:34)
Legia: F. Matczak 4, K. Dukes 4, M. Michalak 14, K. Pinder 8, M. Milovanović 19, A. Linowski 14, P. Nowerski, M. Motel, J. Sadowski, J. Nizioł 5, P. Kuźkow 7
Stal: J. Threatt 13, J. Mokros 24, N. Jevtović 19, P. Żołnierewicz 2, P. Dambrauskas 14, S. Ryżek 2, Ł. Wiśniewski, D. Szymkiewicz 9, J. Garbacz 18, F. Dylewicz 3
Fot. Rafał Jakubowicz
Komentarze
Zostaw komentarz