Udanie wypadła inauguracja sezonu szczypiornistów KPR Ostrovii w Arenie Ostrów. W wypełnionej kibicami hali ostrowianie pokonali Miedź Legnica 24:23 prowadząc od pierwszej do ostatniej minuty meczu.
Wynik meczu ostrowianie otworzyli już w pierwszej minucie obejmując prowadzenie po trafieniu Michała Bałwasa, zaś chwilę później na 2:0 podwyższył Mikołaj Przybylski. Po czterech minutach ostrowianie prowadzili już 3:0 i dopiero wówczas goście odnaleźli drogę do bramki biało-czerwonych. Po zdobyciu bramki na 4:1 Ostrovia utknęła w miejscu i pozwoliła rywalom na doprowadzenie do remisu 4:4. Przełamanie nastąpiło w 10. minucie, a dzięki skutecznym interwencjom bramkarza Dawida Balcerka gospodarze odskoczyli na dwie bramki prowadząc po 15 minutach 6:4. Wówczas przypomniał o sobie Patryk Marciniak zdobywając dwie bramki z rzędu i podwajając przewagę Ostrovii (8:4). Później znowu gospodarzom przydarzyło się kilka nieudanych akcji dzięki czemu rywale zbliżyli się na 8:6, ale ten krótki przestój przełamał Marciniak przywracając 3-bramkową przewagę biało-czerwonym (9:6). W 25. minucie po bramce Artura Klopstega Ostrovia prowadziła 11:7, a na trzy minuty przed przerwą gospodarze uzyskali rekordową 5-bramkową przewagę prowadząc 12:7. Utrzymać się tej przewagi nie udało i po pierwszej połowie mieliśmy wynik 12:8.
W pierwszej akcji po przerwie ostrowianie odzyskali 5-bramkową przewagę, później zaś toczyła się gra bramka za bramkę. Po 40 minutach Ostrovia prowadziła 17:12, wówczas jednak gra stała się bardziej agresywna, co zaowocowało kolejnymi karami, a swoje dwa grosze dołożyli sędziowie podejmując kilka kontrowersyjnych decyzji. W 43. minucie legniczanom udało się zbliżyć na 3 bramki (17:14), a po 45 minutach było już 17:15 i na dodatek Ostrovia grała w osłabieniu. O przerwę poprosił trener Nowakowski, ale kolejna akcja nie przyniosła bramki i nawet po wyrównaniu sił, kiedy ostrowianom udało się wywalczyć rzut karny Patryk Marciniak gola nie zdobył. W 50. minucie Michał Bałwas przełamał w końcu niemoc biało-czerwonych, a wykorzystując grę w przewadze ostrowianie szybko podwyższyli na 19:15. Później dwie bramki zdobyli goście, ale tym samym odpowiedzieli gospodarze. Na trzy minuty przed końcem meczu ostrowianie prowadzili 22:20. Mikołaj Przybylski zdobył bramkę na 23:20, ale chwilę później otrzymał 2-minutową karę. Obrona Mikołaja Balcerka i szybki atak Michała Bałwasa dały Ostrovii na minutę przed końcem meczu prowadzenie 24:20. Tą ostatnią minutę biało-czerwoni rozegrali dość niefrasobliwie i pozwolili rywalom zdobyć trzy bramki, ale ostatnia z nich padła równo z syreną końcową, zatem ich zwycięstwo w żaden sposób nie było zagrożone.
KPR Ostrovia Ostrów - Miedź Legnica 24:23 (12:8)
Fot. Handball Polska
Komentarze
Zostaw komentarz