Po raz pierwszy w tym sezonie koszykarze Arged BMSlam Stali po przegranej pierwszej połowie zagrali bardzo dobrą drugą część meczu, dzięki czemu pokonali Trefla Sopot 86:78.
Podopieczni Igora Milicića przyzwyczaili już swoich kibiców, że w pierwszej fazie meczu potrafią zdominować rywala, by później z sukcesem lub bez sukcesu, bronić korzystnego wyniku.
Tymczasem w niedzielę w Arenie Ostrów drużyna Trefla nie tylko jako pierwsza zdobyła punkty, ale w zaledwie trzy minuty odskoczyła ostrowianom na 3:10. Przerwa dla trenera Milicića pozwoliła przełamać impas strzelecki, ale goście nie zamierzali trwonić zdobytej przewagi, mało tego, po okresie wyrównanej gry, w końcówce kwarty powiększyli przewagę do 13 punktów (13:26), którą w ostatniej akcji skorygował nieco Drechsel trafiając za trzy.
Wynik drugiej kwarty trójką otworzył Florence (19:26), koszykarze Trefla pokazali jednak, że czują się na ostrowskim parkiecie jak u siebie w domu i w kolejnych minutach uzyskali rekordowe 15-punktowe prowadzenie (22:37). Od połowy kwarty ostrowianie zabrali się za odrabianie strat. Najpierw zaaplikowali rywalom 9-punktową serię (31:37), a chwilę później zbliżyli się na 5 oczek (35:40). Sopocianie nie zamierzali składać broni i z czasem przeszli do ofensywy utrzymując na przerwie 8-punktową przewagę przy wyniku 38:46.
Początek trzeciej kwarty był w miarę wyrównany. Dopiero w trzeciej minucie po trójce Florence’a stalowcy zbliżyli się na 46:49, ale chwilę później Trefl znów odskoczył na 46:53. Później gospodarze trzykrotnie zbliżali się z wynikiem na 1 trafienie, aż w końcu na dwie i pół minuty przed końcem kwarty trafienie za trzy Palmera dało remis 59:59. Na objęcie prowadzenia przez Stal kibice musieli jednak czekać do ostatniej akcji trzeciej kwarty, kiedy to wsad Andersona pozwolił zakończyć tą część meczu przy wyniku 63:61.
Myliłby się ten, kto by przypuszczał, że dalej było już z górki. Początek kwarty czwartej owszem pozwolił ostrowianom odskoczyć na 70:66, ale ambitnie grający goście w połowie kwarty odzyskali prowadzenie (70:71). Na niespełna trzy minuty przed końcem meczu Stal prowadziła 79:76 i wówczas przyszedł czas, by postawić kropkę nad „i”. Dwie trójki rzucił Florence, jedno oczko dołożył Palmer i zrobiło się 86:76. Takiej przewagi nie można było już zmarnować i choć do końca meczu gospodarze pudłowali, to i gościom niespecjalnie udawały się rzuty i mecz ostatecznie zakończył się wynikiem 86:78.
Arged BMSlam Stal Ostrów – Trefl Sopot 86:78 (16:26, 22:20, 25:15, 23:17)
Arged BM Stal: James Florence 24, Michael Young 16, Kobi Simmons 15, James Palmer Jr. 13, Denzel Andersson 6, Trey Drechsel 5, Damian Kulig 4, Jarosław Mokros 3
Trefl: Karol Gruszecki 22, Yannick Franke 12, Joshua Sharma 12, Mateusz Szlachetka 10, Michał Kolenda 8, Brandon Young 6, Darious Moten 5, Carl Lindbom 3, Paweł Loeńczyk
Komentarze
Zostaw komentarz