Koszykarze Nabzdyk BM Slam pokonali Obrę Kościan 98:91 odnosząc tym samym pierwsze wyjazdowe zwycięstwo w tym sezonie.
W zapowiedzi sportowego weekendu pisaliśmy, że zdecydowanym faworytem niedzielnego meczu będzie zespół Obry, chociaż młodzież ma to do siebie, że potrafi być nieobliczalna. No i właśnie ową nieobliczalność młodzież Nabzdyk BM Slam pokazała na parkiecie w Kościanie.
O ile przed tygodniem ostrowianie dali się zaskoczyć najsłabszemu w lidze WKK Wrocław i po przegranej pierwszej połowie mimo ambitnej pogoni nie odrobili strat, o tyle w niedzielnym meczu role się odwróciły i to podopieczni trenera Smektały mocno weszli w mecz. W ciągu pierwszych trzech minut stalowcy uciekli rywalom na 8 punktów (5:13) i choć można było przypuszczać, że gospodarze szybko uporządkują własną grę i zaczną odrabiać straty, to stało się inaczej. Ostrowianie nie zamierzali bronić uzyskanej przewagi i po trafieniach niezwykle aktywnego w tym meczu Pluty oraz przy wsparciu Nawrota, na trzy minuty przed końcem kwarty prowadzili już 11 punktami (11:22), by ostatecznie wygrać pierwszą część meczu z przewagą 13 oczek (16:29).
W drugiej odsłonie stalowcy poszli za ciosem i w połowie kwarty przy wyniku 21:44 można było odnieść wrażenie, że mają zamiar zdemolować rywali. Kilka nieudanych prób rzutów za trzy sprawiło, że gospodarzom udało się jeszcze przed przerwą odrobić część strat i na przerwie mieliśmy wynik 35:50.
Trzecia kwarta w wykonaniu żółto-niebieskich okazała się najsłabszą. W pierwszych minutach Obra zbliżyła się na 10 oczek (42:52), później po 6-punktowej serii Pluty ostrowianie odskoczyli na 42:58 i przez długi czas udawało im się utrzymywać kilkunastopunktową przewagę. Na 4 minuty przed przerwą mieliśmy wynik 52:69, wówczas jednak Obra zdobyła trójkę, chwilę później faul techniczny popełnił Pluta, co pozwoliło gospodarzom odrobić kolejne trzy punkty, a po kolejnej akcji zrobiło się 60:69. Czas dla Kaspra Smektały nie przyniósł spodziewanego efektu, gdyż następna akcja ostrowian nie przyniosła punktów, a kolejne 2 zdobyli miejscowi (62:69). Wynik 66:72 po trzech kwartach z pewnością przywrócił wiarę kibicom w Kościanie, że ich zespół odwróci losy meczu.
W pierwszych minutach czwartej kwarty Stali udało się utrzymać minimalne prowadzenie, a później do szturmu ruszył tercet Pluta - Pławucki - Nawrot odzyskując dwucyfrową przewagę (68:83). W kolejnych minutach rozgorzał ciężki bój, a choć przewaga ostrowian zaczęła się maleć, to jednak z każdą upływającą minutą ich szansa na końcowy sukces rosła. Na dwie minuty przed końcem meczu przy wyniku 84:91 trójkę zdobył Rozpędowski gasząc nadzieje gospodarzy na odwrócenie losów meczu, a po wyrównanej końcówce mecz zakończył się wynikiem 91:98.
Było to trzecie zwycięstwo ostrowian w tym sezonie, cenne o tyle, że odniesione na obcym parkiecie i to nad dużo wyżej notowanym rywalem. Na uwagę zasługuje również wyczyn Michała Pluty, który zakończył mecz z dorobkiem 40(!) punktów.
BC Obra Kościan – Nabzdyk BM Slam Ostrów 91:98 (16:29, 19:21, 31:22, 25:26)
R. Milczyński 8, P. Ciążkowski(C) 16, M. Krówczyński 18, M. Hebdzyński 8, K. Łukanus 7, M. Kaczmarek 18, K. Stanisławiak, M. Rybakowski 13, M. Konieczny 3
Stal: B. Rachwalski, M. Zaremba 9, M. Pławucki 24, M. Pluta 40, K. Nawrot 9, K. Rozpędowski 11, M. Semczyszyn, O. Sobczak, D. Rykowski 5, N. Wrona
Fot. Rafał Jakubowicz
Komentarze
Zostaw komentarz