Koszykarze Tasomix Rosiek Stali przegrali wyjazdowy mecz ze Śląskiem Wrocław 87:91.
Pojedynek ze Śląskiem we Wrocławiu był kluczowy dla zespołu Stali w perspektywie dalszej walki o awans do czołowej "10" Orlen Basket Ligi, która walczyć będzie w play-off. Niestety od pierwszych minut na parkiecie Hali Stulecia ton grze nadawali gospodarze rozpoczynając mecz od prowadzenia 5:0, by chwilę później powiększyć przewagę do 11:4. Ostrowianie po serii nieudanych rzutów za trzy z pewnym opóźnieniem zaczęli zdobywać punkty, nie potrafili jednak ani przez chwilę postraszyć rywali i chociażby doprowadzić do wyrównania.
Wrocławianie na przerwie prowadzili już 49:36 i choć w trzeciej kwarcie Stali udało się odrobić kilka punktów, to w czwartej kwarcie Śląsk nadal kontrolował przebieg gry i na trzy minuty przed końcem meczu gospodarze prowadzili 87:76. Dopiero wówczas udało się Ostrowianom poderwać do ataku, który pozwolił im zbliżyć się na 90:87 na niespełna minutę przed końcową syreną. Chwilę później piłkę przechwycił Anthony Roberts i popędził w kierunku kosza rywali jednak oddał fatalny rzut i piłka do kosza nie wpadła. Trudno przewidzieć, czy zdobycie tych 2 punktów pozwoliłoby Stali odwrócić losy meczu, z pewnością jednak ich brak pozbawił Ostrowian na to szansy. Po drugiej stronie gospodarzom wystraczyło zdobycie 1 punktu, by przypieczętować zwycięstwo.
Po tej porażce Stal ma takie same szanse na awans do "10" jak na spadek z ligi. Na cztery kolejki przed końcem sezonu zasadniczego ostrowianie mają 2 punkty przewagi nad zamykającym tabelę MKS-em Dąbrowa Górnicza i 2 punkty straty do 10. w tabeli Dzików Warszawa.
WKS Śląsk Wrocław - Tasomix Rosiek Stal Ostrów Wielkopolski 91:87 (23:18, 26:18, 22:25, 20:26)
WKS Śląsk: Emmanuel Nzekwesi 23, Daniel Gołębiowski 13, Jakub Nizioł 13, c10, Jeremy Senglin 10, Dejon Davis 8, Adam Waczyński 6, Błażej Kulikowski 6, Kenan Blackshear 2.
Tasomix Rosiek Stal: Paxson Wojcik 16, Tim Lambrecht 16, Maximillian Egner 14, Damian Kulig 11, Anthony Roberts 10, Jalen Riley 10, Wojciech Czerlonko 0, Jacek Rutecki 0.
Komentarze
Zostaw komentarz