AKTUALNOŚCISportPiłka nożnaŻużelKoszykówkaPiłka ręcznaLekkoatletykaTenis stołowySiatkówkaPozostałe sporty

Pokonali Kinga, czy pójdą za ciosem?

Koszykówka

Miłą niespodzianką sprawili koszykarze Tasomix Rosiek Stali pokonując na wyjeździe Kinga Szczecin 104:100, przedłużając tym samym swoje szanse na walkę w rundzie play-in.

Postawa Stalówki w ostatnich tygodniach to prawdziwa wańka-wstańka. Zwycięstwa, czasami zaskakujące, podopieczni Andrzeja Urbana przeplatają porażkami, czasami również zaskakującymi. Po porażce ze Śląskiem Wrocław wydawało się, że możliwość awansu na 10 miejsce w tabeli dające udział w play-in mocno się od Ostrowian oddaliła. Tymczasem w miniony weekend „wyciągnęli rękę” do żółto-niebieskich bezpośredni rywale – Dziki Warszawa przegrywając z Zastalem Zielona Góra. Aby jednak wykorzystać tą szansę i zredukować straty do Warszawian do 1 punktu Stal musiała pokusić się o niespodziankę i pokonać w Szczecinie wyżej notowanego Kinga.

Początek niedzielnego meczu nie wskazywał na taką możliwość. Gospodarze szybko odjechali z wynikiem prowadząc po dwóch minutach 8:2 a po czterech 13:6. Jednak przy wyniku 18:12 Ostrowianie wykorzystali nieskuteczność rywali w ataku i po trafieniu Robertsa za 2 i dwóch trójkach Rileya dość niespodziewanie objęli 2-puntkowe prowadzenie (18:20). Co prawda w ostatnich dwóch minutach punktów już nie zdobyli, ale rywale również mieli problem ze skutecznością i ostatecznie pierwsza odsłona zakończyła się remisem 20:20.

Druga kwarta była odwrotnością pierwszej. Początkowo lepiej radziła sobie Stal prowadząc 4-6 punktami. W połowie kwarty przy wyniku 28:32 gospodarze zdobyli jednak trójkę, a gra ostrowskiej drużyny zaczęła się psuć, co było wodą na młyn rozpędzającego się z każdą akcją Kinga. Przy wyniku 34:35 gospodarze przeprowadzili całą serię udanych akcji, które dały im 8 punktów i prowadzenie 42:35. Niemoc Stali przerwał Lambrecht zdobywając dwójkę, Szczecinianie jednak odpowiedzieli trójką, a po trafieniu Kuliga pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 45:39.

Trzecią odsłonę rozpoczęła 5-punktowa seria gospodarzy dająca im dwucyfrową przewagę (50:39). Sytuacja ta nie załamała jednak Ostrowian – wręcz przeciwnie. W ciągu zaledwie 70 sekund Stal zdobyła 9 punktów zbliżając się na 50:48 i choć serię tą przerwał dobrze znany w Ostrowie Przemysław Żołnierewicz, to nie przerwał on impetu Stalówki. Kolejne trafienia Rilleya i Wojcika wyprowadziły żółto-niebieskich na prowadzenie (52:53), a chwilę później szalejący na parkiecie Wojcik w pojedynkę zaaplikował Kingowi 7-punktową serię, po której Stal znów miała 6 punktów przewagi (54:60). Po wyrównanej końcówce po 30 minutach gry mieliśmy wynik 62:67.

Czwarta kwarta mogła ostrowskim kibicom przywołać wspomnienie grudniowego meczu obu drużyn w 3mk Arenie kiedy to Stal roztrwoniła 24 punkty przewagi przegrywając 82:83. W Szczecinie gospodarze w 3 minuty doprowadzili do remisu 71:71. Tym razem Ostrowianie co prawda odparli szturm rywali i znów odskoczyli na 4 oczka (71:75), ale waleczny King na trzy minuty przed końcem meczu objął prowadzenie 77:75. Trójka Kuliga uciszyła na chwilę szczecińskie trybuny, a po kolejnej trójce Rileya wydawało się, że tym razem historia się nie powtórzy (77:81). Bezpieczną przewagę Stal straciła w ostatniej minucie po błędzie jednego z bohaterów meczu J. Rileya, który w akcji ofensywnej dał się wypchnąć poza obręb boiska, co pozwoliło gospodarzom doprowadzić so remisu 86:86. Amerykanin zrehabilitował się chwilę później trafiając na 86:88, ale gospodarze w ostatniej akcji nie popełnili błędu i po 40 minutach mieliśmy remis 88:88.

W dogrywce ostrowianie pokazali klasę. Po szybkiej „wymianie ciosów” przy wyniku 92:92 Stal przypuściła szturm zdobywając dwie trójki (Lambercht, Riley) i dwójkę (Vene), odskakując na 92:100. Jak się okazało – był to szturm decydujący. Gospodarze co prawda próbowali jeszcze odrabiać straty, ale Stal nie pozwoliła im na zbyt wiele i w końcówce Szczecinianie stracili wiarę w sukces godząc się z niespodziewaną porażką.

Na trzy kolejki przed końcem rundy zasadniczej Stal traci 1 punkt do zajmujących 10 miejsce Dzików Warszawa. Teoretycznie już w następnej kolejce oba zespoły powinny się zrównać punktami gdyż Dziki zagrają z wiceliderem Treflem Sopot, a Stal z walczącym o utrzymanie MKS-em Dąbrowa Górnicza. Czy tak się jednak stanie trudno wyrokować, gdyż bieżący sezon lubi sypać niespodziankami. A nawet jeśli tak się stanie, to w następnej kolejce oba zespoły mieć będą wymagających rywali (Czarni Słupsk – Dziki i Stal – Start Lublin), natomiast ostatnie mecze mogą dać przewagę warszawskiej ekipie, gdyż Stal walczyć będzie na wyjeździe z mającym również nadzieje na play-in Zastalem, zaś Dziki podejmować będą walczącą o utrzymanie Spójnię Stargard. Należy pamiętać, że w bezpośrednich pojedynkach Stal ma lepszy bilans od Dzików i przy równej liczbie punktów to Ostrowianie zajmą wyższe miejsce w tabeli.

King Szczecin - Tasomix Rosiek Stal Ostrów Wielkopolski 100:104 (20:20, 25:19, 17:28, 26:21, d. 12:16)

King: Whitehead 26, Meier 13, Dziewa 12, Novak 10, Nicholson 10, Żołnierewicz 9, Lee 8, Kostrzewski 8, Woodard 2, Brenk 2.

Tasomix Rosiek Stal: Riley 26, Wojcik 19, Lambrecht 16, Vene 15, Kulig 14, Roberts 10, Egner 4, Rutecki 0, Czerlonko 0.

Fot Rafał Jakubowicz

Admin Admin

Udostępnij:


Komentarze

Brak komentarzy...

Zostaw komentarz


POLECANE FIRMY

AKTUALNOŚCI

Głosowanie

Zobacz wyniki

KALENDARZ WYDARZEŃ

16
Wtorek
Wrzesień 2025
Wrzesień
Po Wt Śr Cz Pt So Nd
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
12345
imieniny:
Jagienki, Kamili, Korneliusza