Nadspodziewanie ciężko przyszło koszykarzom Arged BM Stali zwycięstwo nad zamykającym tabelę Sokołem Łańcut. Mecz ostatecznie zakończył się wynikiem 89:77, a udany debiut zaliczył w barwach Stali Tomasz Gielo.
Mecz nadspodziewanie dobrze rozpoczęli goście, którym w ciągu dwóch minut udało się odskoczyć na 2:8. Dwa trafienia Beliauskasa pozwoliły ostrowianom zbliżyć się na 7:10, ale dopiero w siódmej minucie gospodarze doprowadzili do remisu 12:12 po trójce Durisića. W kolejnych minutach Stal wyszła na prowadzenie uzyskując 3-punktową przewagę (19:16), zespół z Łańcuta potrafił jednak zredukować ją do 1 oczka i po pierwszej kwarcie Stal prowadziła 19:18.
Pierwsze minuty drugiej kwarty został zdominowane przez podopiecznych Andrzeja Urbana. 9-punktowa seria dała Stali prowadzenie 28:18, a minutę później ostrowianie prowadzili już 32:20, ale wówczas coś się w grze ofensywnej ostrowian zacięło i Sokół zaczął odrabiać straty. Na trzy minuty przed przerwą Stal prowadziła jeszcze 36:26, później jednak napędzający się z każdą akcją goście w szybkim tempie zbliżyli się na zaledwie 3 punkty (40:37) i dopiero rzut za trzy Brembly’ego pozwolił uratować wynik pierwszej połowy zakończonej rezultatem 43:37.
Trzecią kwartę, podobnie jak pierwszą lepiej rozpoczęli goście zbliżając się na 43:41, jednak w trzeciej minucie Stal opanowała sytuację i po 7-punktowej serii odjechała rywalom na 50:41. Po przerwie dla trenera Łukomskiego Sokół przerwał serię Stali zbliżając się na 50:45. Później co prawda gra się wyrównała, wystarczyło jednak kilka nieudanych akcji Stali by Sokół zbliżył się na 57:55, a chwilę później na 58:57. Sytuację na chwilę uratował Chatman, ale kolejny błąd ostrowian w ataku sprawił, że w odpowiedzi goście zdobyli trójkę doprowadzając do remisu 60:60. W ostatniej akcji faulowany Beliauskas wykorzystał dwa rzuty wolne ustalając wynik po trzech kwartach 62:60.
Pierwszą akcję czwartej odsłony zwieńczył punktami faulowany Gielo (64:60), ale w powiększeniu przewagi przeszkadzała ostrowianom słaba skuteczność rzutowa. Goście co prawda również mieli problemy ze zdobywaniem punktów, mimo to jednak w trzeciej minucie udało im się doprowadzić do remisu 64:64. Po przerwie dla trenera Urbana punkty zdobył Silins, a chwilę później trójką poprawił Beliauskas (69:64), co tym razem sprowokowało trenera Łukomskiego do poproszenia o czas. Chwilę później zespół z Łancuta zbliżył się na 71:70, jednak dwa trafienia Silinsa pozwoliły na cztery minuty przed końcem meczu nieco uspokoić sytuację (75:70). W kolejnych akcjach Stal nabrała rozpędu by na dwie minuty przed syreną końcową po trójce Silinsa osiągnąć dwucyfrową przewagę (83:72). To definitywnie rozstrzygnęło losy spotkania. W ostatniej minucie koszykarze Stali bawili się grą wygrywając ostatecznie 89:77.
Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski - Muszynianka Domelo Sokół Łańcut 89:77 (19:18, 24:19, 19:23, 27:17)
Fot. Rafał Jakubowicz
Komentarze
Zostaw komentarz